Kolejny remis
Dodane przez eazy dnia 04. November 2007 13:35
W Radowie doszło do ostatniego z pojedynków w ramach derbów powiatu z udziałem drużyny Światowida.
Pomimo hucznych zapowiedzi( patrz: ligowiec.net) Światowid nadal nie odniósł wyjazdowego zwycięstwa , zaś Radovia nie wykorzystała atutu własnego boiska.
Był to mecz walki w którym obie drużyny nie potrafiły wykorzystać tego , że grały z wiatrem ( Światowid do przerwy ). O dziwo groźniejsze były atakując pod wiatr . I połowa to chaotyczna gra gości , którzy nie mogli sforsować linii obrony dowodzonej przez Wojtka Krakusa. Gospodarze dość skutecznie za pomocą aktywnego w tej części gry Ryllinga stanowili poważne zagrożenie pod bramką Krystosiaka. Swoje sytuacje w tym okresie nie wykorzystali Talarowski i wspomniany wcześniej Rylling. W 35 min. meczu kontuzji doznał Drożdżewski i na placu pojawił się Pilichowski , który już po minucie gry oddał najgroźniejszy strzał ( w tej połowie) na bramkę "Krystka" na szczęście dla przyjezdnych golkiper z Łobza wykazał się refleksem. W końcówce swoje szanse mieli też zawodnicy Poniewiery , wreszcie zrozumieli , że przy takim wietrze należy uderzać z daleka i tak bardzo blisko szczęścia w krótkim okresie czasu byli Kulczyński, Grzywacz i Borejszo ale Czekała co prawda nie bez trudności poradził sobie z ich strzałami.

II połowa to bardziej zdecydowana gra Światowida, akcje grane skrzydłami pokazały , że w ten sposób można zagrozić bramce Radovii. Gdy wydawało się , że bliżej jest przyjezdnym do strzelenia bramki przed polem karnym "Krystka" do bezpańskiej piłki dopadł Pilichowski . Zamarkował strzał z prawej nogi czym zwiódł obrońców i przełożył na lewą nogę i tzw. spadającym liściem pokonał wysuniętego na piaty metr Krystosiaka. Strata bramki podziałała moblizująco na gości , jeszcze większą determinacją ruszyli na gospodarzy , którzy opadali już z sił. Na efekty nie trzeba było czekać długo . Akcję prawą stroną zainicjował Kulczyński dograł do nie obstawionego w polu karnym Grzywacza , który precyzyjnym strzałem wyrównał stan meczu. Do końca spotkania pozostawało jeszcze 25 minut. Młodzi zawodnicy Światowida dalej atakowali cofniętych gospodarzy zaś ci odgrażali się grą z kontry i bardzo groźnymi stałymi fragmentami gry. Swoją wielka szanse na pokonanie powtórne Krystosiaka zmarnował Pilichowski , który z czterech metrów nie trafił do bramki. Światowid miał też swoją szansę ale ani Kulczyński ani Iwachniuk nie potrafili strzelić do bramki w zamieszaniu jakie miało miejsce pod bramką miejscowych.

Ostatni strzał w meczu oddał Wielgus ale nie stanowił on żadnego zagrożenia , gdyż minął bramkę o 5 mertów.
Podsumowując można stwierdzić , ze remis nie krzywdzi żadnej z drużyn a gra Światowida w II połowie pokazała ( oczywiście przy lepszej skuteczności) , że drzemie w chłopakach spory potencjał. Osobiście podobała mi się gra Rokosza , który wniósł wiele ożywienia i pewności w poczynania łobeskiej drużyny.

skład : Krystosiak - Kacprzak, Brona, Mosiądz, Koba ( 65 min. Rokosz), Grzywacz, Borejszo ( od 46 min. Wielgus), Kulczyński ( od 80 min. Zielonka), Momot, Iwachniuk, Michałowski rez. Marczak, Zych, Łań.

Smutne jest to , że wśród młodych kibiców Radovii jest tyle nieuzasadnionego szowinizmu. Cieszę się , że nasi kibice potrafili zbywać wulgarne odzywki kierowane do nich , brawami i śmiechem.

Rozszerzona zawartość newsa