Dla mnie Światowid to więcej niż klub by mati86slo
Dodane przez filippo dnia 30. March 2008 18:29
Takiej oto treści artykuł ukazał się na blogu naszego kolegi mati86slo.
Zapraszamy do czytania i dyskusji.












"Dla wielu Światowid to tylko klub piłkarski grający sobie w okręgówce. Dla innych ten klub to piłkarze, zarząd. Gdybym ja był jedynie kibicem piłkarskim nie przyszedłbym na żaden mecz Światowida, wołałbym obejrzeć Ligę Mistrzów przed TV z zimnym browarem w ręce, zajadając chipsy.

Pamiętam jak zaczynałem chodzić na Światowid, można było podziwiać grę zawodników. To co z piłką robił Grzegorz Pawlak strzelając wolne to nie wiem do dzisiaj. Przecierałem oczy ze zdumienia jak Wojtek Kędzierski wypuszczał sobie piłkę będąc kilka metrów przed obrońcą i wyprzedzał tego obrońcę o dobrych kilka metrów. Pamiętam jak Światowida zaczął trenować Rumun Petre Grossu - chodziłem z koleżka na prawie wszystkie treningi!!!

Światowid dla mnie to właśnie te momenty, które zapamiętałem na zawsze . Derby z Mewą Resko. Pełne trybuny, ludzie stojący dookoła boiska - robiło wrażenie. Siedzieliśmy wtedy na prawo od młyna i patrzyliśmy jak dopingują "Nygusi". Przez kilka dni po meczu chodziłem przyśpiewując sobie usłyszane piosenki. Mecz z Darzborem Szczecinek wśród kibiców w Łobzie dorobił się miana legendarnego.
Cały mecz bluzgi z obu stron. I nagle D. zrywa im flagę. Rzucił ją komuś na trybuny a ten ktoś jak wystartował to zatrzymał się dopiero obok biedronki. Pamiętam, że stałem w pierwszym rzędzie od tej strony gdzie siedzieli kibice Darzboru. To oni zaczęli biec w naszym kierunku, na szczęście obracając się do tyłu zobaczyłem, że od nas nikt nie ucieka. Łamane kije na ich garbach, fikołki z najwyższego rzędu trybun na sam dół, piłkarz Gwardii ze złamana nogą tłumaczący się, że on w piłkę gra dostał na raz od dwóch osób buta w twarz. Oj działo się.
Na meczu w Płotach, na którym byliśmy w max. 20 osób. Kiedy typek zerwał nam flagi wszyscy wyskakują, ale gdyby nie filippo a potem Marcel i reszta piłkarzy moglibyśmy stracić najstarszą naszą flagę.
Do Chociwla pojechaliśmy w 7 czy 8 osób (ekipa gimnazjalna, heh) napiliśmy się tanich win na cmentarzu i na stadionie jak jeszcze nie było nikogo zaczęliśmy festiwal bluzgów pod adresem Piasta. Później miny trochę nam zrzedły, część zabrała się samochodami a ja i chyba 3 osoby w drogę powrotną pociągiem. A tu niespodzianka, cały ten plac przed dworcem w Chociwlu wypełniony kibicami Piasta, chyba tylko dzięki jednemu policjantowi, który był obsrany gorzej od nas nie dostaliśmy lekcji pokory. Teraz stosunki zgoła inne z kibicami Piasta.
Do historii przeszedł wyjazdowy mecz z Pomorzaninem Nowogard (przegranym przez naszych chłopaków 7:2) gdzie mimo nieprzychylności wszystkich (policji, kibiców, sędziów, miejsca na trybunach) daliśmy popis jakiego chyba Nowogard w życiu nie widział. Podobno jakaś gazeta pisała o tym jak to łobescy kibice pokazali co znaczy kibicować od początku do końca. Był to nasz najlepszy wyjazd jaki pamiętam (40 osób w młynie i około 200 kibiców z Łobza, wszystkie flagi, śpiewy już na meczy juniorów i przez całe 90 minut, drogę w obie strony, piękna pogoda itd. itd.)


Mógłbym wymieniać i wymieniać kolejne niezapomniane mecze, sytuacje, ale to może innym razem. Nie wiem, co będą mogli wspominać kibice, którzy od niedawna zaczęli chodzić na mecze. Wątpię, żeby przegrane z lokalnymi drużynami sprawiły, że Światowid będzie dla nich więcej niż tylko klubem. Ostatnio długo rozmawiałem z filippo o aktualnej sytuacji Światowida oraz powodach, przez które jest jak jest. Dla mnie powodami tymi są ludzie, którzy zarządzali tym klubem w okresie, kiedy spadał coraz to ligę niżej a wcześniej zadłużali go i ściągali ludzi zupełnie nieprzydatnych. Bo przecież oni podejmowali decyzje, zarządzali finansami i to ich dzisiaj pytam się dlaczego Światowid zamyka tabelę okręgówki. A te osoby ciągle są w Światowidzie, zmieniają się jedynie funkcjami i przypisują sami sobie jakieś zasługi z kosmosu. Organizują rauty na których wręczają medale sobie nawzajem oraz ludziom których nigdy w życiu na żadnym meczu nie widziałem.
Jeżeli któryś z nich ma odwagę to niech postara mi się to wytłumaczyć. Rozmawiając z wieloma ludźmi powiązanymi w jakimś stopniu przez te lata ze Światowidem dochodzę do wniosku, że to jakaś zmowa milczenia lub bojaźń przed tą kliką. W rozmowie przy piwie nikt nie zaprzeczył, stwierdzeniu, że Światowid został sprzedany za drobne. Ostatnio rozmawiałem z piłkarzem z Łobza grającym w jednym z klubów okręgówki, jeżeli dodam że strzelił w meczu derbowym jedną z bramek myślę, że dobitnie pokaże to, że tacy piłkarze są potrzebni w łobeskim zespole. Pytam się czemu nie gra w Światowidzie, czy tam ma większe pieniądze czy jak, no bo jak jest z Łobza to chyba wolałby reprezentować barwy MLKS'u A on mi mówi, że nie będzie prosił się ile razy o coś tak podstawowego jak bu
ty. W tym momencie nie wiedziałem czy śmiać się czy płakać.
Niby nie mamy już długów, niby mamy największy budżet w dotychczasowej historii ale jesteśmy na ostatnim miejscu nie w III, IV czy Vtej lidze ale w Okręgówce (sic!). Światowid ostatni raz grał w A-klasie pewnie dawniej niż 20 lat temu.
Czasami ktoś zadaje mi pytanie, po co chodzę na Światowid? Zdarza się, że sam zadaję sobie to pytanie. Dochodzę do wniosku, że to bez sensu, bo czy pozdzieramy gardło będąc postrzeganym często na stadionie jako piąte koło u wozu, czy też damy sobie z tym spokój to i tak będą rozgrywane w tym klubie jakieś prywatne gierki, na które nie mamy żadnego wpływu.
Ale zbliża się dzień meczu i standardowo odrzucam logiczne myślenie, biorę szalik i idę na mecz wierząc, że może tego dnia wygrają, że od nowej rundy czy sezonu będzie lepiej.
Niektórzy dali sobie spokój z chodzeniem na mecze, ale to właśnie My Kibice możemy sprawić, że dla kogoś kto pierwszy raz pojawi się na meczu, Światowid pozostanie nie tylko klubem. Od kilku sezonów to nie wyniki drużyny przyciągają młodych na trybuny ale nasza postawa. Pokażmy, że wierzymy do końca. Światowid to nie jakaś tam A klasowa drużyna z zabitej dechami dziury tylko klub z tradycjami z powiatowego miasta.
Jeżeli nie na boisku to na trybunach trzymajmy poziom.

Z magii Światowida nie zostało wiele, ale gdy kibice się odwrócą, przestaną wierzyć , nie zostanie wtedy już nic."

mati86slo

Od siebie dodam, że pod ostatnim zdaniem podpisuję się obiema rękami dlatego podkreśliłem je na czerwono.

Zapraszamy do dyskusji wszystkich zainteresowanych.