Światowid wciąż bez punktów.
Dodane przez MLKSLobez dnia 30. August 2012 12:39
Mecz z rezerwami Floty Świnoujście nie należy do tych łatwych. Przed meczem było już wiadomo, że skoro pierwszy zespół gra swój mecz w sobotę na własnym boisku to w rezerwach można spodziewać się kilku zawodników występujących w I lidze. W poprzednim sezonie rezerwy Floty na własnym boisku zwyciężały w dziesięciu z piętnastu meczy strzelając w tych spotkaniach 56 bramek, co daje imponującą średnią 5,6 bramki na mecz.

Od pierwszego gwizdka sędziego do ataku ruszyli gospodarze. Już w ósmej minucie spotkania na bramkę łobeskiego MLKS-u bardzo groźnie uderzał Christian Ndubuisi Nnamani. Jednak piłka po odbiciu się od jednego z obrońców gości zmieniła kierunek i nie trafiła w światło bramki. Chwilę później ponownie zaatakowali gospodarze, tym razem rewelacyjnie w bramce gości spisał się Michał Tchurz. W szesnastej minucie zawodnicy Floty mają rzut rożny. Mocno bita piłka w pole karne piła odbija się od zawodnika gospodarzy na ok. 25 metr od bramki gości. Dobiega do niej kolejny zawodnik Floty, mocno dośrodkowuje wprost na nogę Pawła Bieleckiego a ten z ok. 3 metrów, pomimo asysty łobeskiego stopera, pakuje ją do siatki. Bramkarz nawet nie drgnął. Gospodarze nie zwalniali tempa i już pięć minut później prowadzili 2:0. Prostopadłe podanie ze środka pola, zawodnik Floty wychodzi sam na sam z łobeskim bramkarzem, Tchurz kładzie się przed zawodnikiem gospodarzy, paruje strzał na bok, ale wobec dobitki jest już bezradny. Światowid próbował kontrować dobrze zorganizowany zespół gospodarzy, lecz wszystkie akcje gości kończyły się w okolicach szesnastki bramki strzeżonej przez Pawła Waśków. W 25 minucie doskonałym prostopadłym podaniem popisał się Tomek Rokosz, z lewej strony do piłki wybiegł Łukasz Nikołajczyk, lecz bramkarz gospodarzy odpowiednio wcześnie wybiegł z bramki i ubiegł naszego pomocnika. W 27 minucie gospodarze wznowili grę rzutem z autu na wysokości pola karnego gości. Zawodnik Floty dośrodkowuje, napastnik strzela głową w stronę bramki i piłka na szczęście gospodarzy mija słupek od zewnętrznej strony. W 29 minucie mogło być już 3:0 ale piłkę z linii bramkowej, po tym jak jeden z zawodników gospodarzy przelobował łobeskiego bramkarza, wybija na rzut rożny Bartek Sygnowski. W 34 minucie bardzo dokładne krosowe podanie z prawej strony boiska, zawodnik Floty wychodzi na czystą pozycje i jest już 3:0. W 36 minucie bramkę kontaktowa mógł zdobyć Łukasz Nikołajczyk, lecz nieczysto uderzył w piłkę i ta minęła bramkę gospodarzy. Chwile później z kontrą wychodzą gospodarze, napastnik Floty podcina piłkę lekko do góry nad bramkarzem gości, Tchurz zdołał ją lekko musnąć i ta trafia w słupek. Ponownie dobiega do niej napastnik Floty i strzela z 5 metrów do pustej bramki. W 37 minucie jest już 4:0. Takim też wynikiem zakończyła się pierwsza połowa spotkania.

Druga połowa to dużo walki w środku pola i dużo niecelnych strzałów zarówno z jednej jak i z drugiej strony. Pierwsza dogodną sytuacje, po błędzie Łukasza Petery, zmarnowali w 55 minucie gospodarze. Co nie udało się gospodarza w 55 minucie udało się 5 minut później, błąd przy wyprowadzaniu piłki z pod własnej bramki przez zespół gości bezlitośnie wykorzystali zawodnicy ze Świnoujścia. W 60 minucie prowadzili już 5:0. Kolejną szansę na zdobycie bramki kontaktowej goście mieli w 64 minucie, Marcin Mosiądz dośrodkował z prawej strony boiska, niestety ani Michał Koba ani Krzysztof Stefaniak nie zdołali oddać strzału na bramkę. Zawodnicy Światowida zaczęli atakować coraz śmielej, w 65 minucie Tomek Rokosz ograł trzech zawodników Floty i dośrodkowuje wprost na głowę Ostaszewskiego. Ten drugi próbuje przedłużyć podanie na dalszy słupek, lecz piłka pada łupem bramkarza ze Świnoujścia. Minutę później gospodarze wychodzą z groźna kontrą, lecz zostają powstrzymanie przez Bojanowskiego, arbiter spotkania dopatrzył się w tym odbiorze piłki nieprzepisowego zagrania i ukarał łobeskiego obrońcę żółtą kartką. 67 minuta spotkania piłkę w środku pola otrzymuje Michał Niedźwiecki. Rozpoczyna rajd w stronę bramki gospodarzy, mija dwóch zawodników, lecz zatrzymuje się na kolejnym, który to powstrzymywał go nieczysto i za swoje zagranie ogląda żółty kartonik. W 75 minucie po raz kolejny goście mieli szanse na zdobycie bramki, po wybiciu przez bramkarza gospodarzy piłki z piątego metra ta spada wprost na głowę Łukasza Petery a on zagrywa ją bardzo mocno w stronę Krzysztofa Stefaniaka. Zawodnik Światowida wychodzi sam na sam z bramkarzem, lecz po jego strzale piłka o centymetry mija bramkę Floty. W 79 minucie do prostopadle zagranej piłki dobiega Sebastian Kwiatkowski, wychodzi sam na sam z bramkarzem gości i podwyższa wynik na 6:0. 84 minuta meczu, po rzucie rożnym dla Floty goście wychodzą z kontrą, piłkę otrzymuje Stefaniak i po krótkim rajdzie podaje na wolne pole do Sułkowskiego. Ten drugi wychodzi na czysta pozycję, oddaje strzał, lecz piłka szybuje nad bramką. W 86 minucie gospodarze mogli podwyższyć wynik, lecz wspaniałą interwencja popisał się Michał Tchurz wybijając piłkę na rzut rożny. Sędzia główny spotkania doliczył jeszcze 3 minuty do regulaminowego czasu gry, ale żaden z zespołów nie skonstruował już żadnej dogodnej sytuacji do zdobycia bramki. Spotkanie zakończyło się wysoką wygraną gospodarzy. Goście ze spuszczonymi głowami opuszczali sztuczną murawę w Świnoujściu. Niewątpliwie była to sroga lekcja footballu, która obnażyła wszystkie braki i niedociągnięcia w grze łobeskiego Światowida.

Światowid wystąpił w składzie:
Bramkarz: Michał Tchurz
Obrońcy: Łukasz Petera, Marcin Mosiądz, Mieczysław Bojanowski, Bartek Sygnowski
Pomocnicy: Michał Koba, Łukasz Nikołajczyk, Jacek Szabunia, Michał Niedźwiecki
Napastnicy: Tomasz Rokosz, Krzysztof Stefaniak
Rezerwowi: Mateusz Ostaszewski, Dariusz Kęsy, Patryk Pańka, Piotrek Dryk, Łukasz Sułkowski

Jak byś podsumował dzisiejsze spotkanie?
Michał Niedźwiecki: W tym meczu wyszły na wierzch wszystkie nasze braki. Wysoka porażka na pewno boli, ale trzeba wyciągnąć z niej jakieś wnioski i poprawić słabe strony. Jestem przekonany, że będzie coraz lepiej, a szczyt formy przyjdzie na środek sezonu.

Jakie nastawienie przed środowym meczem?
Michał Niedźwiecki: Liczą się tylko i wyłącznie 3 punkty.

Pojawiłeś się na boisko w drugiej połowie. Miałeś okazję oglądać pierwszą połowę z ławki, a w drugiej zmierzyć siły z rywalami na boisku. Jak oceniasz to spotkanie?
Mateusz Ostaszewski: Pierwsze 10 minut nie wyglądało tak źle w naszym wykonaniu, później gospodarze przejęli inicjatywę. Nie ma, co ukrywać, że byli od nas dużo lepsi, co też pokazali na boisku. W drugiej połowie gra naszego zespołu wyglądała lepiej, straciliśmy dwie bramki i stwarzaliśmy okazje do strzelenia gola. Szkoda, że nie udało się nam zdobyć choćby honorowego trafienia. Trzeba wyciągnąć wnioski i grać dalej.

Jak nastroje przed środowym spotkaniem?
Mateusz Ostaszewski: Cały czas mam ze sobą szalik Światowida, mam nadzieje, że przyniesie szczęście i liczę na wygraną.


W następnej kolejce zawodnicy z Łobza zmierza się z rezerwami Chemika Police. Już dzisiaj wiadomo, że pierwszy zespół z Polic, występujący, na co dzień w III lidze, ma w tym terminie pauzę i nie będzie to łatwe spotkanie. Wszystkich kibiców piłki nożnej gorąco zapraszamy na to spotkanie, które odbędzie się w środę 29 sierpnia o godzinie 17:00 na stadionie miejskim w Łobzie przy ul. Siewnej.

Rozszerzona zawartość newsa