Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
Chemik II Police
W trzeciej kolejce I grupy Ligi Okręgowej drużyna łobeskiego Światowida zmierzy się w pojedynku wyjazdowym z Chemikiem II Police.
Po jednej wygranej i przegranej Światowid z trzema punktami plasuje się na piątej pozycji w ligowej tabeli.
Gra naszej drużyny nie wygląda źle lecz od kilku sezonów szwankuje jeden podstawowy element który jest niezbędny do wygrywania meczów w piłce nożnej - SKUTECZNOŚĆ. W ostatnim przegranym meczu z Koroną Stuchowo zawiodła ona nawet przy wykonywaniu rzutów karnych.
Tak jak każda drużyna która jest rezerwami drużyn grających w wyższych ligach Chemik II jest wielką niewiadomą dlatego że zawsze istnieje prawdopodobieństwo że może ona być wzmocniona zawodnikami drugoligowca. Trudno wyrokować więc jakie są szanse Światowida w tym meczu. Miejmy nadzieję, że mimo wszystko nasi piłkarze pokażą się z jak najlepszej strony i zdobędą trzy punkty na terenie rywala.
Chemik II Police - Światowid Łobez; 30.08.08 godzina 18:00, stadion przy ulicy Siedleckiej 1 w Policach
Niezwykle ciekawie zapowiada się mecz naszych juniorów którzy zajmują drugą pozycję w swoich rozgrywkach ustępując jedynie lepszym bilansem bramkowym właśnie juniorom Chemika II Police.
Mecz juniorów rozpocznie się o godzinie 15:30.
Długo wyczekiwana przez wszystkich książka autorstwa Pana Zdzisława Bogdanowicza pt:"Historia Sportu łobeskiego"JEST JUŻ DOSTĘPNA.
Jej koszt to 110zł za sztukę. Póki co można ją kupić wyłącznie u autora. O innych formach dystrybucji nie omieszkamy was poinformować.
Po meczu ze Zrywem z Kretomina przyszło łobeskim oldbojom rozegrać mecz wyjazdowy z drugą drużyną poprzedniego sezonu Pametem Świdwin.
Jak przystało na wicemistrzów ligi Pamet rozpoczął od huraganowych ataków spychając gości do głębokiej defensywy, co rusz tworząc zagrożenie pod bramką Dobrowolskiego. A tak po prawdzie to Świdwinianie grali głęboko cofnięci i liczyli na kontrataki. Łobzianie grali składniej i od początku inicjatywa należała do nich. W ciągu pierwszych 15min. dwukrotnie Zajączkowski był bliski pokonania bramkarza miejscowych, ale zawiodła go skuteczność. Gospodarze widząc niemoc napastników gości pokazali im jak należy wykorzystywać sytuacje . W 20 min. oddali pierwszy strzał na bramkę Dobrowolskiego i objęli prowadzenie. Po zdobyciu bramki gospodarze dalej grali swoje licząc na to, że goście dalej będą nieskuteczni. Niestety w końcówce I połowy na strzał z 17 m zdecydował się Sikora, piłka po rykoszecie trafiła pod nogi Zajączkowskiego, który tym razem z 3 m wepchnął ją do siatki gospodarzy.
W II połowie obraz gry nie uległ zmianie nadal atakowali piłkarze z Łobza zaś miejscowi wyprowadzali groźne kontry. Kiedy wydawało się, że drużyny podzielą się punktami, doszło do kontrowersyjnej sytuacji. Zawodnik Pametu wykorzystując niezdecydowanie sędziego co do pozycji spalonej wpakował z trzech metrów piłkę w samo okienko bramki przyjezdnych. Sędzia wahając się wskazał na środek boiska. Po raz nie wiem który okazało się, że nawet w lidze oldbojowskiej powinna sędziować trójka arbitrów, a tak niepotrzebnie doszło na boisku do tzw. "nerwówki". Jeszcze w końcówce meczu goście mogli zdobyć bramkę wyrównującą, ale znowu zabrakło precyzji.
Teraz piłkarzom Światowida przyjdzie szukać punktów w meczu z COS-em Wałcz.
Skład Światowida: Dobrowolski- Włodarz, Sygnowski, Serek, Sikora, Blacharski, Drożdżewski, Poniewiera, Rosiński, Jabłonski, Zajączkowski, Urbański Zdzisław i Mirosław, Druch, Kogut
W sobotę 23 sierpnia o godz. 15 na stadionie XX-lecia w Łobzie odbył się mecz drugiej kolejki ligii okręgowej pomiędzy Światowidem Łobez a Koroną Stuchowo. Potyczkę bardzo spokojnie rozpoczeli goście. W 2 minucie Popielowski strzałem z dystansu próbuje zaatakować bramkę przeciwników jednak bezskutecznie. Po chwili faulowany zostaje zawodnik ze Stuchowa jednak i ta sytuacja nie zostaje wykorzystana przez łobeskich piłkarzy. Już w 12 minucie goście zdobywają pierwszą bramkę po bardzo ładnie wypracowanej akcji zawodnika z numerem 3. Dla piłkarzy łobeskiego Światowida początek okazał sie bardzo pechowy. W 16 minucie Andrusieczko trafia prosto do rąk bramkarza. Chwilę później bardzo dobrze spisuję się Rokosz jednak również i jemu nie udaję sie strzelić gola. To samo dosłownie po minucie spotyka Kobę. W 20 minucie spotkania widzimy dobrą interwencję Krystosiaka oraz upomnienie sędziego skierowane do zdobywcy piewszej bramki za niesportowe zachowanie w stosunku do Rokosza. Kolejno próbuja jeszcze swoich sił w zdobyciu bramki Borejszo, Kazimierczak jednak bezowocnie. Chwilę później radość ogrania kibiców z Łobza jednak nie trwa ona długo, okazuje się bowiem, że zdobyty przez Popielowskiego gol był ze spalonego. W 38 minucie widzimy w polu karnym ewidente zagranie ręką zawonika Korony jednak na nie korzyść gospodarzy niedostrzeżone przez sędziego. Minutę przed końcem pierwszej połowy goście zdobywają swoją drugą bramkę. Padają głosy, że ze spalonego jednak decyzja sędziego jest nieodwołalna. Jeszcze w końcówce widzimy zamęt pod bramką Krystka lecz w pięknym stylu wyboniony przez Rosę. Pierwsza połowa kończy sie wynikiem 2:0 dla gości.
W przerwie kibice którzy zakupili bilety mieli przyjemność brać udział w rozlosowywaniu nagród ufunowanych przez firmę państwa Rukszy.
Druga połowa nie zapowiadała się dla Światowida dość ciekawie. Już w 4 minucie Diabeł został faulowany i na chwilę opuszcza boisko. Na nieszczęście dla nas w trakcie jego nieobecności pada kolejny gol dla gości. Taka wściekłość tą zdobytą bramką udzieliła sie wśród przybyłych na trybunach, że w stronę sędziego bocznego leci plastikowa butelka. W 16 minucie dla gospodarzy zostaje podyktowany karny jednak Kacprzak nie wykorzystuje go strzałem w poprzeczkę. W 24 minucie zawodnik Korony z numerem 19 otrzymuje od sędziego żłóty kartonik za przeszkadzanie Krystosiakowi w wykopaniu piłki. Chwilę później Kazimierczak otrzymuje piłkę od Rajcy i strzela jednak nieskutecznie. W 35 minucie Światowid otrzymuje kolejną szansę. Tym razem do wykonania rzutu karnego podchodzi Kazimierczak. Uderza z niezwykłą siłą lecz niezawodny bramkarz Korony wybrania ten strzał. Wynik pozostaje bez zmian, nadal goście prowadzą 3:0. Jak się okazuje nie na długo, bo w 42 minucie pada samobójcza bramka. Jakże musiał się czuć jej sprawca - zawodnik z 18. Po niedługiej chwili piłkarze Światowida wypracowują sobie piękną akcję, która kończy się zdobyciem przez nich bramki. Szczęśliwcem, który zdobywa gola zostaje Norbert Kazimierczak. Minutę później sędzia główny kończy spotkanie. Wynik to 3:2 dla gości.
W dniu dzisiejszym do Łobza przyjechała ekipa Korony Stuchowo - lidera po pierwszej kolejce rozgrywek, w której pokonała 6:1 Flotę II Świnoujście.
Obie drużyny po zwycięstwach w pierwszej kolejce miały apetyt na kolejną zdobycz w spotkaniu przy Siewnej. Jednak większą determinacją wykazała się srużyna Korony, która już w 13 minucie objęła prowadzenie 0:1. Jej zawodnik mijał naszych piłkarzy jak tyczki na treningu i będąc już w polu karnym zagrywa obok Krystosiaka do kolegi z drużyny, który piętką kieruje piłkę do bramki.
Już trzy minuty później gospodarze stają przed szansą na wyrównanie. Ładne podanie Rokosza na lewą stronę do Popielewskiego, który podaje do ustawionego w środku Andrusieczki. Jednak ten z pięciu metrów trafia w bramkarza. W 37 minucie ewidentne zagranie ręką obrońcy w polu karnym gości, ale sędzia tego nie widział. Chwilę później Waldek strzela bramkę. Jak się okazuje ze spalonego. Już w doliczonym czasie gry Korona strzela na 2:0, ale moim zdaniem tu sędzia przeoczył spalonego. Pierwsza połowa kończy się prowadzeniem gości i nie zapowiada się na lepszą grę Światowida w drugiej połowie.
W drugiej połowie obraz gry niewiele się zmienił i już po pięciu jej minutach, na 3:0 po ładnym rajdzie i strzale na krótki słupek powyższa zawodnik gości. Dziesięć minut później sędzia dyktuje rzut karny dla nas. Do piłki podchodzi Kacprzak i..trafia w poprzeczkę. W kolejncyh minutach widać było, że piłkarze z Łobza praktycznie zrezygnowali z walki o korzystny wynik. 10 minut przed końcem sedzia dyktuje kolejną jedenastkę dla Światowida. Tym razem przed szansą staje Kazimierczak, lecz jego strzał broni bramkarz ze Stuchowa. A mogło być już przynajmniej 2:3.
Na kilka minut przed końcem spotkania nieoczekiwanie dla wszstkich, po wrzutce piłki w pole karne przez Rokosza, samobójczą bramkę strzelają goście. Może to im podcięło trochę skrzydła, bo już po chwili było 2:3, kiedy po ładnym rajdzie prawą stroną Rajcy i podaniu do srodka, bramkę strzelił Kazimierczak. Chwilę po wznowieniu sedzia zakończył spotkanie.
Wynik 2:3 może dla niektórych być trochę mylący, bo mógłby wskazywać na to, ze Światowid walczył i przegrał minimalnie. Akurat w tym meczu Światowid miał dobrą jedynie końcówkę, kiedy goście grali już bardziej na luzie. Bardzo dobrą zmianę dał Rajca i choć sam miał dwie świetne okazje do strzelenia bramki, należą mu się pochwały. Kilka razy ratował nas przed stratą bramki Krystosiak. Popielewski dobrze w ataku i w obronie, ale sam nie da rady grac na dwóch pozycjach. Szkoda niewykorzystanych karnych, bo wtedy to Światowid miałby 6 punktów po dwóch meczach. Trener Poniewiera bezwzglednie musi popracowac z piłkarzami nad skutecznością, bo ogólnie gra nie jest zła.
Światowid 2:3 Korona Stuchowo
Bramki: samobójcza, Kazimierczak
W pierwszej kolejce nowego sezonu przyszło oldbojom Światowida zmierzyć się z aktualnym mistrzem ligi Zrywem z Kretomina.
Jak przystało na mistrza zespół gości rozpoczął od falowych ataków na bramkę Rośczaka. Co rusz dochodziło do spięć na przedpolu bramkowym gospodarzy, na szczęście w kluczowych momentach Kretominian zawodziła skuteczność. W 20 minucie sygnał do lepszej gry dla miejscowych dał Andrzej Jabłoński, oddając silny strzał z dwudziestu metrów czym zmusił bramkarza Zrywu do największego wysiłku. Od tego momentu łobezianie widząc, że przeciwnik nie jest taki straszny coraz śmielej zapuszczali się pod pole karne rywala. Tuż przed przerwą wyborną sytuację dla gospodarzy zmarnował Włodarz, który uderzył nieczysto z ósmego metra. Do przerwy utrzymał się wynik 0:0.
II połowa, to wyrównana gra i walka o każdą piłkę. W 70 min. przy wyprowadzaniu kontrataku błąd popełnił Włodarz a jego strata kosztowała łobeski zespół utratę bramki i w konsekwencji wprowadziła nerwowość w poczynania gospodarzy. W efekcie czego w 80 min. przeciwnik skorzystał z następnego błędu przy wyprowadzeniu piłki i zdobył drugiego gola. Od tego momentu Kretominianie oddali inicjatywę miejscowym, którzy zaatakowali z większą determinacją. W 82 min. z rzutu wolnego W. Krakus trafił w słupek, a chwilę później po rzucie rożnym Zajączkowski strzelił bramkę kontaktową. W 88 min. bliski wyrównania był Drożdżewski, ale jego strzał golkiper Zrywu sparował na poprzeczkę. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie, szkoda bo tego dnia mistrzowie byli do ogrania, gospodarzom zabrakło wiary we własne siły i skuteczności.
Pomorska I Liga Oldbojów
Światowid Łobez - Zryw Kretomino 1:2
Skład Światowida: Rośczak- Włodarz, Krakus, Serek, Sikora, Blacharski, Drożdżewski, Poniewiera, Rosiński, Jabłoński, Zajączkowski, Druch, Rzeźnik, Sygnowski, Kogut, Urbański M.
W sobotę swoje ostatnie sparingowe mecze przed inauguracją lig rozegrały najstarsze zespoły Światowida.
O godzinie 16-tej drużyna naszych oldbojów zagrała mecz z beniaminkiem I Pomorskiej Ligi Oldbojów - Iną Ińsko. Zespół gości przyjechał w dość okrojonym składzie, ale i tak dzielnie stawiał opór gospodarzom. Po I połowie przyjezdni za sprawą Krzysztofa Gwoździa prowadzili 1:0. Nasi w ciągu pierwszych 45 min. stworzyli kilka sytuacji, ale niestety zawodzili w decydujących momentach. II połowa to już zdecydowana przewaga miejscowych, którzy wykorzystując brak zmienników w zespole Iny, rozpoczęli "rozstrzeliwanie" tracących z każdą minutą siły rywali. Bramkę wyrównującą po składnej akcji całego zespołu strzelił Jabłoński, w chwilę później Zajączkowski i Rosiński z najbliższej odległości pokonali Milewicza i było 3:1. W samej końcówce Urbański wykorzystał na raty rzut karny po faulu na Zajączkowskim, a popularny "Zając" tuż przed ostatnim gwizdkiem Andrzeja Mrozowicza ustalił wynik meczu na 5:1.
Skład zespołu : Rośczak- Serek, Sygnowski, Sikora, Druch, Pawlak, Drożdżewski, Blacharski, Poniewiera, Jabłoński, Urbański, Rosiński, Zajączkowski, Krakus D.
O godz. 18.15 na boisko wyszły zespoły seniorskie Światowida i Remora Recz trenowanego od niedawna przez doskonale znanego wszystkim kibicom Światowida, Grzegorza Pawlaka.
Gospodarze zaczęli spotkanie w następującym składzie : Krystosiak- Mosiądz, Popielewski, Duczyński, Koba, Borejszo, Rokosz, Kacprzak, Pawluk, Kazimierczak, Rajca.
Od początku spotkania inicjatywa należała do piłkarzy trenera Poniewiery, którzy długo utrzymywali się przy piłce i dość łatwo przedostawali się pod linię "szesnastki" bramki Brodowicza. W pierwszych 10 min. dwukrotnie Kacprzak próbował pokonać byłego bramkarza Sarmaty strzałami z 20 metrów, niestety piłka mijała bramkę gości. Rywal w tej połowie ograniczał się do rozbijania ataków Światowida i sporadycznych ataków, bez większego zagrożenia dla bramki Krystosiaka. Linia obrony z Waldkiem Popielewskim na stoperze w tym okresie gry grała bez zarzutu, spokojnie rozbijała nieskładne akcje Reczan. Gorzej sytuacja wyglądała z grą ofensywną. Mało aktywny a wręcz bierny był Borejszo na prawej pomocy, a pozbawiony jego wsparcia Rajca też nie zaliczył tego meczu do najlepszych. Pomimo tego nasi stworzyli po stałych fragmentach gry dwie wyborne sytuacje do zdobycia bramki. Niestety dwukrotnie na wysokości zadania nie stanął Kazimierczak. Jego strzał głową z 5 metrów pozostawiał wiele do życzenia, zaś nie trafienie w piłkę z szóstego metra do pustej bramki to już poważny sygnał, że skuteczność to największy problem łobeskich zawodników.
W II połowie obraz gry nie uległ większej zmianie nasi atakowali, grali dużo piłką, tyle, że daleko od bramki przyjezdnych. Z tego okresu gry warty odnotowania był strzał Pawluka po którym piłka wylądowała na poprzeczce bramki. Tak jak w I połowie wszystko ładnie się zazębiało do linii 16'tki a potem była już niemoc i nieporadność. W międzyczasie na boisku pojawili się za Rajcę - Andrusieczko, Duczyńskiego - Zych, Rokosza - Iwachniuk, Krystosiaka - Lewicki, Kobę - Mosiądz i zmiana powrotna za Borejszę - Rajca. Zmiany nie wniosły żadnej poprawy w grze naszego zespołu. Widoczny był brak zrozumienie a także brak rozegrania piłki w środku. W obronie po fatalnym błędzie stoperów przy linii środkowej rywal zdobył pierwszą bramkę, a chwilę później Lewicki obronił w sytuacji sam na sam.
W samej końcówce po strzale z ostrego kąta nowy - stary bramkarz z Łobza "wypluł" piłkę pod nogi zawodnika z Recza, który nie kryty w polu bramkowym ustalił wynik meczu.
I tak pomimo optycznej przewagi i kilku dogodnych sytuacji nasi zostali pokonani przez przeciętny zespół Remora.
W dniu dzisiejszym o godzinie 17.00 Światowid Łobez rozegrał kolejne spotkanie kontrolne przed nowym sezonem. Przeciwnikiem była drużyna Piasta Chociwel, która w ostatnim sezonie wywalczyła awans do IV ligi.
Skład Światowida: Krystosiak(Górecki od 60 min.)- Popielewski-Brona-Duczyński(Mosiądz od 45 min.)-Kazimierczak-Zielonka-Rokosz-Kacprzak-Borejszo(Zych od 55 min.)-Rajca(Łań od 75 min.)-Andrusieczko
Początek spotkania zdecydowanie należał do gospodarzy, którzy zamknęli nasz zespół na naszej połowie. Zawodnicy z Chociwla konstruowali lepsze akcje, widać było, że mają pomysł na każdą z nich. Nasi zawodnicy jednak bronili bardzo dobrze. Do czasu gdy Kacprzak zamiast wybić piłkę i oddalić niebezpieczeństwo chciał nabić przeciwnika, który to okazał się sprytniejszy i przejął piłkę, dograwając na 16-tkę do swojego partnera, który ładnym strzałem pokonał Krystosiaka. Zawodnicy Piasta chcieli pójść za ciosem, jednak dobrze interweniował Krystosiak, raz po raz wybijając piłkę daleko od pola karnego. Wreszcie przyszedł czas na składną akcje zawodników gości. Pięknym podaniem do Borejszypopisał się Duczyński. Jednak strzał Remka odbity jeszcze przez jednego obrońcę przechodzi obok bramki. Kolejna akcja naszych zawodników została zakończona bramką wyrównująca stan meczu. Po zamieszaniu w polu karnym Kazimierczak strzela bramkę leżąc na ziemi. Do końca I połowy wynik nie uległ zmianie.
W II połowie doszło do zmiany prawie całej jedenastki Piasta. Z tego względu na to, że nowi zawodnicy nie byli zupełnie zmęczeni mieli przewagę. Nasi zawodnicy ograniczali się jedynie do pojedynczych akcji i skupiali się bardziej na bronieniu. Jednak w pewnym momencie błąd popełnia Krystosiak, który krzyknął "moja" i dał się uprzedzić zawodnikowi Piasta, który strzela mu bramkę z główki. Dodajmy, że był to najniższy zawodnik drużyny gospodarzy. Po tej akcji jeszcze przez około 5 minut zawodnicy z Chociwla utrzymywali szybką grę piłką. Lecz później "siedli" i to nasi zawodnicy dochodzili do głosu i uwidoczniała się coraz większa przewaga naszego zespołu. Bardzo dobrze piłką zaczął operować Rokosz. Pozycjami wymienili się Brona z Zielonką. Bardzo dobrą sytuację miał Popielewski, którego strzał z największą trudnością broni bramkarz, ale nawet jeżeli piłka by wpadła do siatki to bramka nie byłaby uznana, ponieważ Waldek był na spalonym, którego zresztą nie powinno być. Sędzia jeszcze dwa razy mylił się na korzyść gospodarzy, odgwizdując spalone, których ewidentnie nie było. Ładną akcją popisał się Popielewski, który pięknie dośrodkował do Kazimierczaka, ten lekko przedłużył piłkę do Łania, którego w ostatniej chwili uprzedza bramkarz gospodarzy. Krótko po tej akcji sędzia zakończył mecz.
Piast Chociwel - Światowid Łobez; 2:1
Bramka dla Światowida: Kazimierczak.
To już czwarta porażka z rzędu naszej ekipy. Uważam,że piłkarze Światowida nie byli wcale gorszym zespołem od zawodników Piasta, a śmiem nawet twierdzić, że byli zespołem lepszym, choć wynik tego nie odzwierciedlił. To nasz zespół miał klarowniejsze sytuacje do zdobycia bramek, lecz brak wykończenia lub sędzia uniemożliwiał nam przełożenie tych akcji na bramki. Ogólne wrażenie jest dobre i oby tak było w lidze z tym że wyniki muszą wyglądać inaczej.