Tylko zalogowani mogą dodawać posty w shoutboksie.
Noworoczne granie.
W związku z nadchodzącym Nowym Rokiem 2013 życzymy:
Zawodnikom - jak najlepszej kondycji i zdrowia bez kontuzji, radości z gry i dumy z reprezentowania MLKS Światowid Łobez.
Kibicom i sympatykom - zadowolenia z gry naszej drużyny i czasu wolnego potrzebnego na jeżdżenie za druzyną.
Zarządowi - chciałoby się życzyć bogatych sponsorów, przychylnych władz, uczciwych i chętnych do pomocy działaczy ale to chyba zbyt wiele jak na łobeskie warunki więc przede wszystkim życzymy by nikt im nie przeszkadzał w tym co robią.
Oponentom, przeciwnikom, wrogom - jedynie konsekwencji w działaniu bo jesteście już tak zamotani w swoich oskarżeniach, kłamstwach, machlojkach, że pętla na Waszych szyjach sama się zaciska.
Wszystkim innym którzy sprzyjają MLKS Światowid Łobez dziękujemy za wsparcie i życzymy wszystkiego najlepszego w nadchodzącym roku.
Tradycyjny Mecz Noworoczny odbędzie się 01.01.2013 o godzinie 13:00 i jak zwykle naprzeciwko siebie staną Żonaci vs Kawalerowie. Zapraszamy wszystkich obecnych jak i byłych zawodników na ten mecz - niech będzie to wspaniała okazja do pojednania dla dobra MLKS'u. Kibiców też oczywiście nie może zabraknąć
Z ogromną przyjemnością informujemy, że 3go grudnia bieżącego roku wychowanek MLKS Światowid ŁobezPaweł Sikora objął funkcję trenera pierwszoligowej Arki Gdynia.
Paweł Sikora jest trenerem I klasy UEFA "A". Jest absolwentem Instytutu Kultury Fizycznej na Uniwersytecie Szczecińskim. Dotychczas pracował jako asystent Petra Nemec'a we Flocie Świnoujście i od czerwca 2011 właśnie w Arce Gdynia. Kontrakt obowiązuje Pawła na razie do dnia 30 czerwca 2013 z możliwością przedłużenia.
Gratulujemy i życzymy Pawłowi samych sukcesów.
Zdjęcie pochodzi z portalu www.zpierwszejpilki.com.pl
17 listopada zakończyła się jesienna runda spotkań klasy okręgowej w sezonie 2012/2013. Piłkarze łobeskiego Światowida, ze względu na brak środków finansowych i bardzo niepewną przyszłość, przygotowania do rundy zaczęli dość późno, więc ich forma była wielką niewiadomą.
Jedni mówili, iż nie da rady dobrze rozegrać zaplanowanych spotkań bez dobrego przygotowania inni zaś, iż zaległości nadrobimy grając w lidze i z meczu na mecz forma będzie rosła. Najważniejszym jednak stał się fakt, iż w sezonie 2012/2013 Światowid pod wodzą Darka Kęsego przystąpił do ligowych rozgrywek.
MLKS Światowid Łobez w rundzie jesiennej sezonu 2012/2013 zdobywając 25 punktów zajął szóstą pozycję w tabeli Klasy okręgowej Szczecin gr. Płn. tracąc do lidera, którym jest zespół Floty II Świnoujście 9 punktów i ze stratą do wicelidera, którym jest zespół Jezioraka Szczecin 5 punktów. W piętnastu rozegranych spotkaniach zawodnicy z Łobza ośmiokrotnie zdobywali trzy punkty, raz podzielili się punktami i sześć razy musieli uznać wyższość rywali. Zdobyli w tych spotkaniach 34 bramki, z czego 26,5% to zdobycze 'Niedźwiedzia', i stracili 36 bramek, z czego 27% strzelili zawodnicy Floty II Świnoujście oraz Iskry Golczewo. Na wyróżnienie zasługuje fakt, iż z ośmiu zwycięstw aż siedmiokrotnie zawodnicy MLKS-u odrabiali straty, z czego dwukrotnie dwu bramkową i pięciokrotnie jedno bramkową. Tylko raz zdobyli komplet punktów prowadząc w spotkaniu, jako pierwsi.
Pierwszą bramkę w tej rundzie zdobył po podaniu Michała Niedźwieckiego Łukasz Nikołajczyk, ostatnią po asyście Michała Tchurza Michał Białecki. Najlepszym strzelcem oraz najlepiej podającym zawodnikiem rundy został Michał Niedźwiecki, który zaliczył 9 trafień i 12 asyst. Najskuteczniejszym zawodnikiem został Michał Białecki ze średnią 0,64 bramki na mecz. Michał Niedźwiecki ustrzelił w tej rundzie dwa dublety, a po jednym dołożyli Michał Koba, Mateusz Ostaszewski oraz Paweł Wielgus.
W roli gospodarza:
Zwycięstwa 5
Remisy 1
Porażki 2
Bramki zdobyte 22
Bramki Stracone 14
Bilans +8
W roli gości:
Zwycięstwa 3
Remisy 0
Porażki 4
Bramki zdobyte 12
Bramki stracone 22
Bilans -10
Najwyższe zwycięstwo u siebie:
Światowid Łobez - Jeziorak Szczecin 5 : 1
Najwyższe zwycięstwo na wyjeździe:
Kasta Szczecin Majowe - Światowid Łobez 2 : 3
Zawodnicy MLKS Światowid Łobez biorący udział w rozgrywkach:
Bramkarze: Michał Tchurz, Piotr Deuter (dołączył w trakcie rozgrywek), Łukasz Falkiewicz
Obrońcy: Łukasz Petera, Dawid Mosiądz, Waldemar Popielewski, Marcin Mosiądz, Dariusz Kęsy, Bartek Sygnowski, Mieczysław Bojanowski, Tomasz Górecki, Patryk Pańka
Pomocnicy: Michał Koba, Michał Niedźwiecki, Mateusz Ostaszewski, Tomasz Rokosz, Krzysztof Stefaniak, Łukasz Nikołajczyk, Piotr Dryk, Paweł Lewicki, Jacek Szabunia, Kamil Łapuć, Łukasz Sułkowski
Napastnicy: Białecki Michał (dołączył w trakcie rozgrywek), Paweł Wielgus
Ostatni mecz rundy jesiennej sezonu 2012/2013 MLKS Światowid Łobez rozegra z niepokonaną u siebie Iskrą Golczewo.
Nie może nas na tym meczu zabraknąć bo nie da się ukryć, że jest to mecz kolejki. Zmierzą się w nim dwie drużyny z czołówki ligowej tabeli a dodatkowego smaczku dodaje zwycięska passa Światowida (sześć meczów z rzędu) oraz fakt, iż w tym sezonie Iskry w Golczewie nie pokonał żaden z dotychczasowych rywali.
Zapraszamy wszystkich kibiców na ten mecz bo naszym chłopcom się to po prostu należy za ich postawę w ciężkich dla klubu czasach.
Iskra Golczewo - Światowid Łobez
Stadion Miejski w Golczewie (wylotówka na Świnoujście); Sobota 17 Listopada 2012; godzina 13:30
Po pełnym emocji meczu Światowid Łobez - Jeziorak Załom, w którym to gospodarze rozgromili gości aż 5-1 przyszedł czas na oceny piłkarzy MLKS-u.
Oceny zawodników (w skali od 1 do 10):
Michał Tchurz: 8 - pomimo puszczonej bramki zasłużył na wysoką notę, ponieważ w pierwszej połowie ratował kilkakrotnie zespół od większych strat bramkowych. W drugiej połowie praktycznie bezrobotny, a dodatkowo zaliczył asystę przy bramce Białeckiego
Łukasz Petera: 6.5 - dobry występ w meczu, kilka ważnych interwencji i wspaniałe kierowanie zespołem, jednak to po jego złym ustawieniu goście zdobyli bramkę, dającą im prowadzenie.
Marcin Mosiądz: 7 - pewny punkt obrony w tym meczu. Nie popełniał błędów a jego interwencje wprowadzały duży spokój w szeregach Światowida.
Dawid Mosiądz: 7- pewny siebie, nie pozwolił zbyt dużo na swojej stronie zawodnikom Jezioraka.
Bartek Sygnowski: 6 - Bardzo dobry występ, kilkukrotnie ratował kolegów z opresji, jednak za krótko grał by zasłużyć na wyższą notę.
Waldek Popielewski: 6.5 - "współwinowajca" straconej bramki a poza tym bezbłędnie, nieugięty, waleczny na boisku.
Michał Koba: 9 - Najlepszy mecz jak dotąd w tym sezonie. Zdobywca dwóch pierwszych bramek da Światowida. Znajdował się w wielu sytuacjach podbramkowych, ale i w obronie dobrze "czyścił". Zdecydowanie zawodnik meczu.
Łukasz Nikołajczyk: 7 - mało widoczny na boisku, zdobył bramkę po błędzie bramkarza.
Michał Niedźwiecki: 8 - motor napędowy Światowida, nie do powstrzymania dla zawodników gości w tym meczu, swój dobry występ przypieczętował piękną bramką.
Krzysztof Stefaniak: 6.5 - również mało widoczny na boisku, kilka dobrych dryblingów w jego wykonaniu to jednak zbyt mało.
Michał Białecki: 8 - próbował strzelać, jednak jego strzały były za słabe. Zdobywca ostatniej bramki dla Światowida.
Rezerwowi:
Patryk Pańka: 6 - dobry występ w wykonaniu tego zawodnika, kilka dobrych ofensywnych akcji, jednak 45 minut to za mało by dostać wyższą ocenę.
Mateusz Ostaszewski: 5 - Nie popełnił żadnego błędu, ale też niczym szczególnym się nie wyróżnił.
Jacek Szabunia i Paweł Wielgus: Za krótko przebywali na boisku by ocenić.
10 listopada w bardzo chłodne popołudnie MLKS Światowid Łobez podejmował na Siewnej Jeziorak Załom Szczecin. Ten mecz miał jeden ciekawy podtekst, bowiem dwa sezony temu właśnie dzięki wygranej z Jeziorakiem MLKS cieszył się z awansu do V ligi. Zespół gości na pewno chciał się odegrać za tamte spotkanie.
I połowa meczu to ciągłe ataki gości. Nasza drużyna nie potrafiła "sklepać" żadnej akcji a rzadkie ataki kończyły się zazwyczaj 30 metrów od bramki. Jeziorak natomiast raz po razie oddawał strzały na bramkę Michała Tchurza, jednakże były one niecelne, bądź nie sprawiały Michałowi problemu. Tak było gdy zawodnik gości oddał strzał z ostrego kąta, ale nasz goalkeeper popisał się świetną interwencją i wybił piłkę poza boisko. Pierwsza konkretniejsza akcja Światowida to około 20 minuta meczu - z 16 metrów strzelał Michał Koba, jednak wprost w bramkarza. W 27 minucie było już 1:0... dla Jezioraka. Zła komunikacja przy wykonaniu rzutu wolnego i złe ustawienie obrony Światowida goście wykorzystali bezlitośnie. Mateusz Chlibyk dostał podanie i znalazł się sam na sam z Michałem Tchurzem, który był bezradny w tej sytuacji. na szczęście pod koniec pierwszej połowy Światowid się przebudził. Wynikiem tej pobudki był rzut rożny. Duże zamieszanie w polu karnym po rzucie rożnym wykorzystał Michał Koba strzelając wyrównującą bramkę. Chwilę później groźnie zaatakowali goście, ale nie przyniosło to żadnego efektu więc sędzia zakończył tą połowę.
II połowa to już zdecydowanie odmieniony Światowid. Od razu na samym początku, bo już w 46 minucie meczu dośrodkowanie z prawej strony boiska wykorzystuje Michał Koba, uderzając piłkę z głowy - nie do obrony. Jeziorak chciał natychmiast odpowiedzieć jednak strzał z 20 metrów był bardzo niecelny. Światowid poszedł za ciosem i od tego momentu punktował zespół gości bezlitośnie. W 55 minucie na samotną akcję zdecydował się Michał Niedźwiecki, który oddał strzał z lewej strony boiska, a piłka odbijając się od słupka wpadła do bramki. To nie był koniec dobrej gry w wykonaniu gospodarzy, bo już 2 minuty później cieszyli się oni z kolejnego zdobytego gola. Zawodnicy z Łobza wywarli na tyle dobry pressing na gościach, że ci nie mając innego wyjścia podali piłkę do bramkarza, a ten wybijając piłkę nabił Łukasza Nikołajczyka tak niefortunnie, że piłka wpadła do siatki. Światowid od tej pory się cofnął i mądrze grał w defensywie. Przypominało to trochę pierwszą połowę, gdzie Jeziorak był nie do powstrzymania, jednak teraz gospodarze grali dużo mądrzej. W 83 minucie Tchurz wybija piłkę z własnej szesnastki, ta przelatuje wszystkich po czym dobiega do niej Michał Białecki który strzela z główki ponad wychodzącym bramkarzem gości i mamy już 5:1. Do końca meczu nic ciekawego się już nie dzieje i po gwizdku Światowid cieszy się z kolejnych 3 punktów na koncie.
Takiego meczu dawno nie widzieliśmy w wykonaniu Światowida. Dawno nie było takiej passy (6 wygranych z rzędu). Mecz dwóch różnych połówek: w pierwszej Światowid jakby jedynie asystował Jeziorakowi i druga, gdzie odmieniony Światowid bezlitośnie miażdży zespół gości. Nareszcie wszystko zagrało tak jak powinno.
Zapraszamy do zapoznania się z felietonem autorstwa Pani Prezes Grażyny Karłowskiej dotyczącym zawartej niedawno sądowej ugody pomiędzy MLKS Światowid Łobez a Gminą Łobez.
"Kto zarobił, kto stracił, kto zyskał?"
W dniu 23 października 2012 r przed Sądem Okręgowym w Szczecinie zawarta została ugoda pomiędzy Gminą Łobez a Stowarzyszeniem MLKS Światowid w sprawie rozliczenia pożyczek nr 4/p/2010, nr 5/p/2010 i nr2/p/2011. Z prośbą o zawarcie takiej ugody zwrócił się do Burmistrza Gminy Łobez, Zarząd MLKS Światowid Łobez. Po uzgodnieniach warunków ugody i akceptacji tych warunków przez obie strony, zawarto ugodę.
Zarząd MLKS Światowid jak i wszyscy członkowie i zawodnicy zarejestrowani w klubie odetchnęli z ulgą. Jednak mimo pozytywnego rozstrzygnięcia wciąż pozostają mieszane uczucia.
Z jednej strony "Światowid" ma ponownie wolne konto, może normalnie działać, poszukiwać sponsorów, ubiegać się o realizację projektów bo będzie mógł się z ich realizacji wywiązać a komornik nie zabierze pieniędzy które na dany projekt wpłyną. Tu zyskaliśmy wiele. Z drugiej strony za "friko" mamy zapłacić 1.946,00 zł kosztów wynikających z opłaty sądowej i kwotę 1.829,33zł tytułem wszczętego na wniosek Gminy postępowania zabezpieczającego tj. kosztów komornika. Kwota pożyczki otrzymana od Gminy 155.676,58 zł nie zmieniła się i nikt nigdy ze strony Zarządu MLKS Światowid Łobez nie kwestionował jej zwrotu i jej wysokości do zwrotu. Nie negowano również zasadności jej zwrotu jedynie uzależniano termin jej zwrotu od wpływu pieniędzy na konto stowarzyszenia od EUROREGIONU POMERANIA. Własnych środków nasze stowarzyszenie nie posiada po co za to dodatkowe koszta - 3775.33zł. Gmina za to, że skierowała sprawę przeciwko Stowarzyszeniu MLKS Światowid Łobez do sądu musi zapłacić 1.946,00 zł kosztów opłaty sądowej i kwotę 1.829,33zł tytułem postępowania zabezpieczającego tj. kosztów komornika - razem 3775,33 zł to strata obciążająca nas wszystkich mieszkańców gminy Łobez. Co zyskała Gmina kierując sprawą do sądu ? Nic, bo kwota 155676,58 zł i tak miała trafić na konto Gminy.
Reasumując, licząc łącznie koszty, które poniosą obie strony to 3.892,00 zł zarabia sąd w Szczecinie, 3.658,66 zł zarabia komornik w Łobzie a kwota 155.676,58 zł, której nikt nigdy nie kwestionował i nie wymigiwał się od zwrotu nie zwiększyła się i będzie oddana tylko z dodatkowymi kosztami które obciążą jedynie Gminę i Stowarzyszenie. Miejmy nadzieję, że Gmina (czyli mieszkańcy) nie poniesie dodatkowo kosztów z tytułu obsługi prawnej. Czy trzeba było tak kosztownej awantury, szumu medialnego żeby dojść do porozumienia? Czy Burmistrz musiał oddawać sprawę do sądu ? Czy nie można było zanim Burmistrz oddał MLKS Światowid Łobez do sądu zawrzeć takiej ugody? Przecież pismo o wydłużenie terminu spłaty pożyczki było złożone. Czy ugoda zawarta przed sądem jest inną od spisanej poza sądem?
Jeszcze jedno, gdyby MLKS Światowid Łobez nie wystąpił z prośbą o zawarcie ugody i tej ugody niepodpisanoby, koszta całej "imprezy", bo jak to nazwać inaczej, na dzień 23.10.2012 r. wyniosłyby 15.042,66 zł. Nie wiem czy płakać czy tupać nogami ze złości ale nie to jest najważniejsze w tej sprawie, najważniejsze jest że stowarzyszenie z długoletnią tradycją "Światowid" dalej istnieje. Po to zaczęłam tam działać i teraz już mam nadzieję, że spokojnie postaram się dokończyć ustabilizowanie sytuacji w "Światowidzie" i wokół niego. Uważam, że tak kosztownej nauczki nie było potrzeba naszej organizacji jak i naszym mieszkańcom. Przecież można rozwiązywać nieporozumienia wzajemnym zrozumieniem i przy choć odrobinie wzajemnego zaufania. Żeby się dobrze działo trzeba rozsądku, spokoju, zrozumienia, pokory oraz szacunku. Ja starałam się to wnieść w kontakty z Gminą jak i innymi. Bo płaszczyzna porozumienia jest nie tylko dla mnie, to dla tej młodzieży którą zrzesza MLKS Światowid Łobez.
Teraz mam pytanie niech mądrzy tego świata mi powiedzą jak stowarzyszenie, które prowadzi wyłącznie działania statutowe zarobić ma na te koszta, jak zarobić 3775,33 zł aby zwrócić zgodnie z zawartą ugodą Gminie. Stowarzyszenie nie prowadzi działalności gospodarczej, nie ma dochodów. Wszystkie darowizny, kwesty, przeznaczane są na cele statutowe Stowarzyszenia a czy te koszta to cel statutowy Stowarzyszenia? Zarząd bez żadnej dotacji z Gminy starał się aby Stowarzyszenie funkcjonowało i dalej istniało i niestety musimy zrobić wszystko aby słowa dotrzymać. Kwota kosztów poniesiona przez Gminę i Światowid to 7.550,66 zł. Kwota ta bardzo przydałaby się w Stowarzyszeniu naprawdę bardzo. Pozostaje żal ale i radość, że jeden spór zakończony i nadziej,a że to się nie powtórzy. Przez podpisanie ugody zaiskrzyła też pewność, że współpraca na linii Gmina - Stowarzyszenie MLKS Światowid Łobez zostaje odbudowana i jestem pewna, że losy młodzieży Stowarzyszenia MLKS Światowid Łobez nie pozostaną już tylko w rękach zarządu ale we współpracy Zarządu MLKS Światowid z Gminą Łobez czyli Burmistrzem i Radą Gminy.
W sobotnie popołudnie 27 października MLKS Światowid Łobez podejmował na własnym boisku drużynę LKS Masovii Maszewo. Zawodnicy MLKS-u przystępowali do meczu z silną chęcią podtrzymania serii kolejnych zwycięstw. Masovia natomiast liczyła zapewne na zdobycie jakże cennych punktów, gdyż zajmując przedostatnie miejsce w ligowej tabeli potrzebują ich jak kania dżdżu
Mecz w pierwszej połowie toczony był w środkowej strefie boiska i tak Masovii jak i Światowidowi tylko kilkukrotnie udało się przebić przez obronę rywala. Żadna z drużyn nie potrafiła skutecznie zagrozić bramce przeciwników, toteż kibice oglądający mecz sądzili, że ta połowa zakończy się remisem. Ale około 35 minuty meczu Michał Niedźwiecki ogrywa obrońcę gości i z lewego narożnika pola karnego oddaje strzał, a piłka lecąca na wprost bramkarza, po jego błędzie wpada do siatki. Światowid prowadzi 1:0. Do końca tej części gry nic szczególnego się już nie wydarzyło.
Masovia zdaje się mieć nóż na gardle więc przerwę w szatni wykorzystała na to by się konkretnie zmotywować na II połowę. Stąd też po gwizdku wznawiającym grę nastąpiło absolutne oblężenie bramki Światowida i wyraźna dominacja gości na boisku. Gospodarze próbowali kontratakować, jednak ich wysiłki kończyły się już na 30 metrów od bramki Masovii. co by nie mówić zdecydowanie lepszą drużyną w tej części gry była Masovia Maszewo. Jednakże szturm bramki gospodarzy przyniósł jedynie efekt w postaci rzutu karnego. Dość problematycznego gdyż winowajca Patryk Pańka twierdził po meczu, że zderzył się z rywalem w polu karnym, zupełnie przypadkowo. Sędzia jednak był nieugięty i stanowczo wskazał "wapno".
Oko w oko z Michałem Tchurzem stanął zawodnik Masovii - Marcin Psujek. Wszyscy sądzili, że padnie bramka wyrównująca, jednak Tchurz udanie przeniósł piłkę nad poprzeczką i to dalej Światowid prowadził w meczu! Po tej akcji tym razem kilkakrotnie zaatakowali gospodarze. Najwięcej okazji miał Łukasz Nikołajczyk, bo aż 4. Dwa razy strzelał głową, jednak w dwóch dogodnych sytuacjach albo minimalnie przestrzelił obok słupka, bądź ponad poprzeczką. Przyszedł jednak czas na bramkę dla MLKS-u. Pięknie wyprowadzoną kontrę wykończył po podaniu Michała Niedźwieckiego ten sam Nikołajczyk! Chwilę później mógł też podwyższyć wynik na 3:0, jednak będąc w dogodnej sytuacji, zamiast podciągnąć z piłką jeszcze kilka metrów, oddał strzał, który strzałem nawet ciężko nazwać - chyba po prostu za bardzo chciał. W samej końcówce meczu goście mogli jeszcze zdobyć bramkę kontaktową, ale w tym dniu Michał Tchurz był w świetnej dyspozycji i nie pozwolił na taki obrót spraw.
Światowid podtrzymał swoją passę zwycięstw i pozostaje niepokonany od 4 meczów. My jako kibice życzymy sobie oby taki stan rzeczy utrzymywał się jak najdłużej. Wynik cieszy także przez to, że w końcu udało się utrzymać z tyłu na zero w czym ogromna zasługa Michała Tchurza, który w tym meczu kilkakrotnie ratował MLKS z opresji. Po raz kolejny razi niestety brak skuteczności. Najważniejsze jednak są kolejne 3 punkty dopisane na konto drużyny i awans na szóstą pozycję w ligowej tabeli.
dnia 29. October 2012 19:29 1 Komentarzy · 2355 Czytań
·
Fanpage MLKS Światowid Łobez
Zapraszamy wszystkich kibiców Światowida Łobez użytkujących portal społecznościowy Facebook na nasz oficjalny Fanpage znajdujący się pod adresem - http://www.facebook.com/Swiatowid.Lobez
Kliknij "Lubię to" a wtedy o wszystkich sprawach związanych ze Światowidem będziesz powiadamiany od razu. Możesz też łatwiej pisać newsy samodzielnie tak samo jak artykuły czy relacje. Jeśli masz w swoich zbiorach jakieś zdjęcia, stare i nowe czy wszelkie inne informacje z klubem związane - wrzucaj śmiało.
Zapraszamy!
Dziś o godzinie 15.45 Światowid Łobez podejmował na własnym boisku drużynę Promień Mosty. Goście przyjechali podobno w dość rezerwowym składzie, co czyniło faworytem do wygranej łobeski zespół. Mecz poprzedziła minuta ciszy, poświęcona piłkarzowi Pomorzanina Nowogard Joshua Pepple, który zmarł podczas meczu w poprzedni weekend.
Spotkanie mogło się bardzo dobrze rozpocząć dla gospodarzy, gdyż już w 5 minucie łobescy piłkarze mieli dogodną sytuację. Mateusz Ostaszewski zagrał ładnie piłkę do Jacka Szabuni, który bez namysłu strzelił bez przyjęcia, niestety ponad bramką. Chwilę później "Pająk" dośrodkowywał piłkę w pole karne z prawej strony, jednak Michał Koba nie spodziewał się, że ona do niego dotrze i kolejna okazja została zmarnowana. Światowid nie zamierzał zwalniać tempa czego przykładem była kolejna akcja, w której Michał Niedźwiedzki pięknie dośrodkował do Michała Białeckiego, ale jego strzał z główki wyłapał bramkarz gości. Chwilę później niewykorzystane sytuacje się zemściły, a na domiar złego to zawodnicy z Łobza wbili piłkę do własnej bramki. Błąd w ustawieniu Dawida Mosiądza wykorzystał zawodnik gości, dośrodkowując w pole karne, a próbujący oddalić zagrożenie Marcin Mosiądz przypadkowo wbił piłkę do własnej bramki. Była to czternasta minuta meczu. Na odpowiedź gospodarzy nie trzeba było długo czekać. Trzy minuty później piękne podanie wzdłuż pola karnego daje Pająk do Papaja, a ten uderzając z pierwszej piłki, zdobywa wyrównującego gola. Było widać, że Światowid chce pójść za ciosem. Oddalający zagrożenie spod własnej bramki Dawid Mosiądz zrobił to w taki sposób, że okazało się to bardzo dobrym podaniem do Niedźwiedzia, który w sytuacji sam na sam strzelił wprost w bramkarza przyjezdnych. Ale co się odwlecze to nie uciecze. W 23 minucie rzut wolny wykonuje Światowid. Niedzwiedzki zagrywa miękko do Petery, który choć na raty ale pokonuje bramkarza gości. W 29 minucie spotkania było już 3:1 dla Światowida. Dawid Mosiądz wyrzuca piłkę z auto do Białego, który ładnym podaniem obsłużył Jacka Szabunię - ten dośrodkowuje w pole karne i swoją druga bramkę zdobywa Papaj. Od tego momentu w grze Światowida pojawiać zaczęły się błędy, niepotrzebne straty w środku pola jak i pod własną bramką. W 37 minucie goście zdobywają bramkę kontaktową po błędzie komunikacyjnym Petery i Tchurza. 4 minuty później był już remis. Szybka kontra piłkarzy z Mostów okazała się zabójcza i Tchurz musiał wyciągać po raz trzeci piłkę z własnej siatki.
Jak w I połowie tak i w II piłkarze Światowida mogli zacząć od mocnego akcentu. Minutę po gwizdku sędziego dośrodkowanie Niedźwiedzia na bramkę, trzecią w tym spotkaniu, mógł zamienić Papaj. Jego strzał z głowy niestety poszybował ponad poprzeczką bramki gości. W kolejnych sytuacjach przypomnieli o sobie goście. Najpierw po błędzie łobeskiej obrony w sytuacji sam na sam ładnie interweniuje Tchurz. Chwilę później po raz kolejny ratuje swój zespół od utraty bramki. Był to kolejny błąd formacji obronnej, która miała dużo problemów w tej części meczu. Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie bo zaraz Niedźwiedź w sytuacji sam na sam strzelił wprost w bramkarza rywali. Znowu zaczął przeważać Światowid. Swoją okazję miał Petera, jednak strzelając z głowy minimalnie przestrzelił obok słupka. Niespełna kilka sekund potem w trudnej sytuacji po dośrodkowaniu Koby obok bramki strzelał Białecki. W 70 minucie w końcu doczekaliśmy się 4 bramki dla Światowida. Petera zagrał z obrony piłkę do Białeckiego, ten głową przedłużył do Niedźwiedzkiego, który strzelił bramkę, dającą prowadzenie gospodarzom. Wynik meczu w 87 minucie ustalił Białecki. Najpierw strzał oddał Niedźwiedzki, piłka odbiła się od słupka, potem od bramkarza i trafiła pod nogi Białego, który na pustą bramkę po prostu tego przestrzelić nie mógł. Jeszcze minutę później doszło do zabawnej acz groźnej sytuacji w polu karnym gości. Strzał Białeckiego z piątego metra zdołał obronić bramkarz przyjezdnych, dobijając Wielgus trafił w rywala, i jeszcze jedna dobitka, tym razem Koby również odbiła się od zawodnika rywali. Z perspektywy trybun było to trochę śmieszne bo przypominało pin-ball a nie futbol
Zawodnicy obydwu zespołów zapewnili kibicom wiele emocji i bramek, których dawno już nie było w tak okazałych cyfrach. Martwić może jedynie postawa obrony, która nie zagrała najlepiej i wydaje się, że bardziej "ogarnięty" rywal wykorzystałby to na pewno. Światowid miał dużo więcej okazji do zdobycia bramki, ale cieszy fakt, że aż pięć piłek wpadło do bramki gości. Ponadto powinniśmy się cieszyć z kolejnego zwycięstwa i dopisanych 3 punktów na konto naszej drużyny
Po środowym spotkaniu łobeskiego Światowida z rezerwami Chemika Police wszyscy oczekiwali emocjonującego spotkania w czwartej - sobotniej - kolejce, z liderem grupy z Przybiernowa. Przypomnę może, iż w środku tygodnia Światowid w dramatycznych okolicznościach pokonał na własnym boisku zespół z Polic.
Od pierwszej minuty zawodnicy gospodarzy groźnie atakowali bramkę gości. Dwie doskonałe sytuacje na zdobycie bramki miał Krzysztof Stefaniak, pozyskany tego lata z Arkonii Szczecin. Pod koniec pierwszej połowy niefrasobliwe zagranie łobeskich defensorów spowodowało, iż jeden z zawodników gości wyszedł na czystą pozycję. Sytuację próbował ratować Michał Tchurz wybiegając poza obręb pola karnego, gdzie został nastrzelony piłką w rękę. Sędzia spotkania pokazał naszemu bramkarzowi czerwona kartkę i podyktował rzut wolny. Między słupkami stanął Mateusz Ostaszewski. Piłka po strzale Wronka odbiła się jeszcze od głowy jednego z zawodników stojących w murze i wpadła do bramki Światowida. Podopieczni Darka Kęsego schodzili z boiska na przerwę w dziesięciu, przegrywając 0:1. Po przerwie gospodarze pomimo gry w osłabieniu ruszyli do ataku. Dzięki dwóm trafieniom Michała Niedźwieckiego oraz dobrej grze obronnej zdołali wygrać spotkanie i zdobyli pierwsze w tym sezonie punkty.
Światowid wystąpił w składzie:
Bramkarz: Michał Tchurz (44' czerwona kartka/ Mateusz Ostaszewski)
Obrońcy: Łukasz Petera, Marcin Mosiądz, Mieczysław Bojanowski, Michał Koba,
Pomocnicy: Krzysztof Stefaniak, Jacek Szabunia, Tomasz Rokosz, Mateusz Ostaszewski
0:1 - K. Wronka
1:1 - M. Niedźwiecki
2:1 - M. Niedźwiecki
W spotkaniu z Pomorzaninem nikt nie dawał najmniejszych szans drużynie z Łobza na wywiezienie z Przybiernowa choćby jednego punktu. Pojawiły się nawet komentarze, iż spotkanie zakończy się dwucyfrowym wynikiem, oczywiście dla lidera klasy okręgowej.
Apetyty gospodarzy na wysokie zwycięstwo do 'zera' ostudził już w 57 sekundzie spotkania Petera. Rzut wolny ze środka pola po faulu na Stefaniaku, dośrodkowuje Koba i stoper gości pakuje piłkę do siatki. Wymarzony początek dla Światowida. W 8 minucie mogło być już 0:2, ale piłka uderzona przez Niedźwieckiego minimalnie mija słupek bramki. Cztery minuty później podanie z głębi pola od Stefaniaka do Niedźwieckiego, ten wbiega w pole karne ale obrońca Pomorzanina zdołał wślizgiem wybić piłkę na rzut rożny. W 15 minucie za sprawą Michalskiego gospodarze byli blisko wyrównania, lecz piłka po jego strzale głową szybuje wysoko nad bramką. Dwie minuty później goście ponownie stworzyli sobie okazje bramkową. Z prawej strony boiska piłkę dorzuca Szabunia, Białecki uderza nie czysto i piłka mija bramkę. Chwilę później sędzia dyktuje kontrowersyjny rzut wolny dla gospodarzy. Pomimo, iż na boisku znajdował się jeszcze sztab medyczny oraz schodzący z boiska zawodnik któremu to udzielano pomocy Pomorzanin wykonuje stały fragment gry. Piłkę łapie Falkiewicz, lecz ta wypada mu z rąk wprost pod nogę Michalskiego, który to końcem buta umieszcza ją w siatce.
W kolejnych minutach zawodnicy MLKS-u próbowali zaskoczyć gospodarzy prostopadłymi podaniami lecz sędzia za każdym razem podnosił chorągiewkę pokazując spalonego. W 32 minucie bardzo groźnie na bramkę gości uderza jeden z napastników z Przybiernowa, Falkiewicz ratuje zespół od utraty bramki wybijając piłkę na rzut rożny. 38 minuta spotkania, Stefaniak dokładnie podaje do Niedźwieckiego ten mija czterech obrońców gospodarzy, wychodzi sam na sam z bramkarzem i strzałem po ziemi daje prowadzenie gościom. W 42 minucie na listę strzelców mógł wpisać się Białecki, lecz sędzia po raz kolejny dopatrzył się spalonego. Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem gości 1:2.
Od początku drugiej polowy goście ruszyli do odrabiania strat. Już w 47 minucie bardzo groźny strzał na bramkę gości, jednak piłka minęła światło bramki. 49 minuta spotkania Niedźwiecki podaje na skrzydło do Szabuni, Szabunia odgrywa na wolne pole do Niedźwieckiego, ten mija jeszcze jednego obrońcę i po raz kolejny pokonuje bramkarza gospodarzy. Zaledwie minutę później Niedźwiecki podaje długą piłkę do Białeckiego, do piłki pierwszy dobiega bramkarz gospodarzy i próbuje cofnąć się z nią we własne pole karne. Napastnik gości odbiera mu piłkę tuż przed polem karnym i strzela z dwunastu metrów do pustej bramki. Światowid prowadzi 1:4. Pięć minut później mogło być już 1:5. Zamieszanie w rogu szesnastki, Stefaniak odbiera piłkę obrońcom gospodarzy i strzela w światło bramki niestety uderzona przez niego piłka trafia wprost w bramkarza. W 58 minucie groźna akcję przeprowadzają gospodarze, jednak napastnik z Przybiernowa nie zdołał pokonać Falkiewicza.
Co nie udało się w 58 minucie udało się w 63. Precyzyjny strzał Dąbrowskiego z 25 metrów tuż przy słupku i gospodarze przegrywają już 2:4. Trzy minuty później groźna kontra gospodarzy, Listkiewicz wbiega w pole karne i pokonuje Falkiewicza strzałem tuż nad jego głową. Po zdobyciu trzeciej bramki zawodnicy Pomorzanina ruszyli do jeszcze śmielszych ataków, a goście szukali okazji w kontratakach. W 70 minucie Niedźwiecki zagrywa długa piłkę do Pańki, ten wychodzi sam na sam z bramkarzem gospodarzy, oddaje strzał lecz piłka nie trafia w światło bramki. W 78 minucie gospodarze po strzale z 16 metrów Dąbrowskiego doprowadzają do remisu. Cztery minuty później kolejny strzał z dystansu tym razem Kotta i Falkiewicz wyciąga piłkę z bramki po raz piaty w tym spotkaniu. Gospodarze w ciągu ostatnich dziesięciu minut mogli zdobyć jeszcze trzy bramki. Od utraty kolejnego gola Falkiewicza ratowała najpierw poprzeczka, a później z linii bramkowej wybijali piłkę Białecki i Ostaszewski. Już w doliczonym czasie gry sędzia dopatruje się faulu Kęsego na jednym z napastników gospodarzy i dyktuje rzut karny, który na bramkę zamienia Dąbrowski, kompletując w ten sposób hattricka. Po wykonaniu rzutu karnego sędzia zakończył spotkanie. Na wysoką notę w tym spotkaniu zasłużyło kilku zawodników z Łobza. Jednym z nich na pewno jest Michał Niedźwiecki, strzelec dwóch bramek, kolejnym Tomek Rokosz, który to rozgrywał w spaniałe spotkanie. Niejednokrotnie odbierał piłki rywalom i popisywał się pięknymi zagraniami do klubowych partnerów. Udany debiut w barwach naszego klubu zaliczył także Michał Białecki.
Światowid wystąpił w składzie:
Bramkarz: Łukasz Falkiewicz
Obrońcy: Łukasz Petera, Marcin Mosiądz, Mieczysław Bojanowski, Michał Koba
Pomocnicy: Krzysztof Stefaniak, Jacek Szabunia, Tomasz Rokosz, Mateusz Ostaszewski
0-1 Łukasz Patera 1 min.
1-1 Piotr Michalski 17 min.
1-2 Michał Niedźwiecki 38 min.
1-3 Michał Niedźwiecki 49 min.
1-4 Michał Białecki 50 min.
2-4 Dąbrowski 63 min.
3-4 Listkiewicz 66 min.
4-4 Dąbrowski 78 min.
5-4 Kott 82 min.
6-4 Dąbrowski (k) 90 min.
Jak skomentowałbyś dzisiejsze spotkanie? Co trzeba poprawić żeby uniknąć takich wpadek? Jacek Szabunia: Niewątpliwie mamy zdecydowanie lepszą ofensywę w zespole niż defensywę. Zabrakło doświadczenia w obronie i gospodarze to wykorzystali. Osobiście jestem zwolennikiem włoskiego stylu budowania zespołu, czyli od defensywy, a w naszym przypadku jest odwrotnie.
O zawodnikach z Przybiernowa mówi się dużo, szczególnie na temat ich wysokich umiejętności. Patrząc na wyniki jest to jeden z najlepszych zespołów w naszej lidze. Co Ty możesz powiedzieć o grze przeciwko takim piłkarzom? Jacek Szabunia: Słyszałem, że maja skład na III ligę. Moim zdaniem powinni grac w A klasie. Dzisiaj mieli bardzo dużo szczęścia i wykorzystali nasze osłabienie w obronie, nie pokazali żadnych szczególnych umiejętności. Do tego dochodzi zaplecze socjalne, a raczej całkowity jego brak, no i boisko, jeśli można to nazwać boiskiem.